poniedziałek, 5 sierpnia 2013

zOrientuj się w Lizbonie... rowerowo :)

Gdzie nie jesteśmy, staramy się wypożyczyć rowery na krótszą lub dłuższą przejażdżkę.
Do Lizbony, generalnie Portugalii ciężko zabrać swój rower, ale na szczęście sieć miejskich wypożyczalni działa bez zarzutu. My większość dzielnic i zakamarków zwiedzaliśmy pieszo, podjeżdżając czasem metrem, czy tradycyjnymi tramwajami wycieczkowymi w starym stylu.
Dzielnica Oriente, nad brzegiem Tagu jest na tyle przestrzenna, że polecam ją objechać rowerem.



Oriente to w latach 90. dzielnica, do której nikt z turystów nie miał zamiaru się zapuszczać. Stare magazyny, hale przemysłowe i rzeźnie, to krajobraz już zapomniany i zupełnie odmieniony na Expo 98'. To na Światową Wystawę upamiętniającą odkrycie szlaku do Indii Oriente zostało przekształcone w dzielnicę nie do poznania. Park Narodów, dworzec Oriente, centrum handlowe Vasco Da Gama, Oceanarium to jedne z licznych atrakcji, które można zobaczyć w tej części miasta. 

Po dojechaniu metrem do dworca kolejowego Oriente przechodzi się na zewnątrz, skąd można podziwiać cała bryłę budynku. Oto i detale.


Po przejściu przez ulicę trafiamy do centrum handlowego, przez które możemy dostać się do Parku Narodów (Parque das Nacoes).  Przechodząc galerię warto spojrzeć w górę na ciekawy dach, po którym spływa cały czas woda.  Fajne wrażenie - jak pod wodospadem :) Po drugiej stronie zaczyna się "park", nad którymi górują dwa budynki niczym żaglowce.


Drewnianymi pomostami idziemy do Oceanarium. Nad naszymi głowami cichutko przemierza kolejka gondolowa (Teleferico), którą można przejechać z Oceanarium, wzdłuż brzegu do Wieży Vasco da Gamma (145 m). A oto i budynek Oceanarium.

Teleferico - kolejka linowa, z której można rozejrzeć się po okolicy. W oddali widać wieżę Vasco da Gamma i piękny most, także Vasco da Gamma (17, 2 km, w tym 11 km nad lustrem wody). Za mostem, gdzie pojechaliśmy już wypożyczonymi rowerami znajduje się rezerwat ptaków, gdzie zobaczyliśmy m. in. flamingi brodzące w Tagu po odpływie. 

Urocze paseczki. Fajne ławeczki.
Deptak w stronę Oceanarium.

A to już w samym środku Oceanarium. Myślałam, że po wizycie w Barcelonie, żadne inne miejsce mnie nie zachwyci. A jednak - lizbońskie Oceanarium jest chyba najfajniejsze -  najlepiej przemyślane i zorganizowane.  W samym centrum znajduje się olbrzymi, na 2 piętra, zbiornik centralny, który można podziwiać przy dnie będąc na parterze lub parę metrów pod powierzchnią będąc na poziomie wyżej. Wokół zbiornika wytyczona jest ścieżka na poziomie 1 i 2, gdzie znajdują się inne oceany. Na parterze podziwiamy, to co pod wodą, a na piętrze, to co na brzegu. 
I tak wędrujemy od oceanu Indyjskiego, przez Atlantyk i Ziemię Ognistą na szerokie wody oceanu Spokojnego.  





Zbiornik centralny.





Po chłodzie Oceanarium, czas na drugie chłodzenie pod wodospadem "fontanny" :)


Po wizycie w Oceanarium idziemy przez Jardins Garcia de Orta i Jardim da Agua, aby podziwiać piękną roślinność, fontanny i aby coś zjeść :) Wśród zielonych zakątków parku znajduje się bowiem zagłębie restauracji. 

Po wizycie w parku i napełnieniu brzuchów wypożyczyliśmy rowery i pojechaliśmy do rezerwatu ptaków. Akurat był odpływ, zatem najlepszy czas, aby jakieś skrzydlate zobaczyć, bo to ich czas obiadowania :)




1 komentarz: